Nie wiedzieć nic o bożym świecie

Nie wiedzieć nic o bożym świecie to kompletnie się nie orientować w tym, co dzieje się dookoła. Żartobliwie o takim człowieku mówimy, że żyje w jakimś matriksie. Słyszałam razu któregoś o takiej sytuacji pośród moich znajomych, że małżonce jednego z panów przytrafił się niestety zawał serca, w związku z czym wylądowała oczywiście w szpitalu i był to dłuższy pobyt. Ponieważ mieszkali sami we dwoje, facet chcąc nie chcąc musiał sam o siebie zadbać. A dodać w tym miejscu należy, że do tej pory miał niczym w raju, albowiem żona wszystko za niego załatwiała, we wszystkim go wyręczała i wszystko gotowe pod nos mu podawała. Kiedy mężczyzna wyszedł do sklepu zrobić sobie zakupy, po prostu przeżył szok, że za zwykłe żarcie typu chleb i coś do chleba trzeba tyle zapłacić. Nie wiedział do tej pory nic o bożym świecie, bo wszystko załatwiała zona i on się o tak przyziemne sprawy nie martwił. Nie mieć pojęcia o bożym świecie to stracić poczucie rzeczywistości i się w niczym kompletnie nie orientować.